Test: Peugeot 207 1.4 2011 3d
Peugeot 207 zastąpił bardzo popularny i lubiany model 206. Był produkowany w latach 2006-12, a następnie jako model 207+. W 2009 r. miał miejsce niewielki facelifting. 207 była wytwarzana w kilku wersjach: 3 lub 5 drzwiowy hatchback, kombi oraz wersja CC.
Przedmiot testu
Wersja 1.4 73 KM jest najsłabszą wersją tego modelu, dość jednak polecaną ze względu na trwałość silnika. Nasz egzemplarz został sprowadzony z Włoch i ma dość bogate wyposażenie, zwłaszcza na tle polskich 207: ESP, klimatyzacja, 4 poduszki powietrzne, sterowanie telefonem z kierownicy, bluetooth, komputer pokładowy, elektryczne szyby i lusterka.
Stylistyka
Typowa stylistyka dla Peugeotów poprzedniego dziesięciolecia: duże reflektory z przodu, duży wlot powietrza, krótka przednia maska, wielka szyba czołowa i masywne tylne słupki. Generalnie auto wygląda dość świeżo.
Nadwozie
Typowe dla 3-drzwiowych hatchbacków długie drzwi nie są zbyt przyjazne na parkingu – żeby je otworzyć trzeba sporo miejsca. Jak już otworzymy – miejsce zajmuje się łatwo. Od razu widać, że to auto przeznaczone raczej dla 2 osób. Miejsca na nogi i głowę jest bardzo dużo. Niestety nie można tego powiedzieć o miejscu z tyłu – przy ustawieniu fotela kierowcy dla osoby o wzroście ok. 180 cm z tyłu zostaje jedynie ok. 16 cm na nogi. Dość duży jest bagażnik o pojemności 270 l z możliwością powiększenia do 923 l.
Siedzenia jak na małe auto uznać należy za całkiem wygodne. Nasz egzemplarz miał ciekawą czarno-czerwoną tapicerkę oraz czerwone pasy bezpieczeństwa z tyłu. Niestety po kilku latach tapicerka nie wygląda już tak świeżo. Krytykowane przez wielu plastiki kokpitu nie są naszym zdaniem takie złe na tle konkurencji, a skórzana mała kierownica dobrze leży w dłoniach. Bardzo nieprzyjemny metaliczny jest za to dźwięk zamykanych drzwi.
Pod względem ergonomii samochód wypada średnio. Po pasy bezpieczeństwa trzeba sięgać daleko do tyłu. Pokrętła klimatyzacji są małe i trudne w obsłudze np. w rękawiczkach. Trzeba nauczyć się obsługiwać menu komputera pokładowego i radia. Dźwignia zmiany biegów także mogłaby być nieco bliżej kierowcy – po dłuższej jeździe może męczyć dalekie sięganie po lewarka. Pochwalić za to wielkie lusterka boczne dające świetny ogląd sytuacji na drodze. Odparowywanie wielkiej przedniej szyby działa dość powoli – wentylacja i klima mogły być wydajniejsze.
W teście Euro NCAP Peugeot 207 otrzymał pięć gwiazdek i jest jednym z bezpieczniejszych maluchów w swojej klasie w swoim czasie.
Silnik
Najsłabsza wersja 1.4 (pojemność 1360 cm3) rozwija tylko 73 KM, ale za to dość równomiernie i chętnie wchodzi na obroty. Od razu widać, że to auto do miasta, żwawe od świateł, słabujące na autostradzie. Dynamika jest dobra do ok. 110 km/h, powyżej tej prędkości rozpędzanie się jest wyraźnie wolniejsze. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h wg danych producenta wynosi 13,9 s. – całkiem nieźle jak na tę moc. Gorzej z elastycznością: od 60 do 100 km/h mamy jeszcze przyzwoite 14,1 s., ale od 80 do 120 km/h na V biegu już 23,9 s. W praktyce oznacza to, że bez redukcji się nie obejdzie podczas wyprzedzania. Prędkość maksymalna tej wersji to 170 km/h.
Dość korzystnie wypada zużycie paliwa. Przy prędkości 80-90 km/h auto nam spalało 5 do 5,4 l/100 km. Przy 100-110 km/h spalanie już wyraźnie rośnie – 5,6 do 6 l/100 km/h, ale jeszcze auto można uznać za oszczędne. Jazda z prędkością autostradową to już spalanie rzędu 7l/100 km – szczegóły w osobnym raporcie spalania. W mieście auto spala ok. 8 l/100 km. Co ciekawe, dane producenta nie są dużo niższe i niedużo mijają się z prawdą: poza miastem 4,9 l/100 km (realnie ok. 10% więcej), miasto 8,6 l/100 km (realnie jest mniej), średnie 6,3 l/100 km (do osiągnięcia).
Podwozie
Najmocniejszy punkt Peugeota 207. Układ kierowniczy jest precyzyjny, zwłaszcza przy prędkościach poniżej 120 km/h. Przy wyższych czuć trochę zbyt silne wspomaganie, ale na tle rywali (Toyota Yaris, Skoda Fabia) i tak jest lepiej. Bardzo wygodne i przyjemne manewrowanie w mieście i na parkingu. Przyzwoita informacja zwrotna. Warto podkreślić całkiem niezły kompromis pomiędzy komfortem a zachowaniem się pojazdu na zakrętach. Mimo bębnów z tyłu bardzo dobre hamulce jak na tę klasę pojazdu.
Trwałość
Na ten dział w przypadku aut francuskich wszyscy czekają. Ale powiemy tak: nie jest źle. Wersja 1.4 benzyna uchodzi za najmniej kłopotliwą z wersji silnikowych Peugeota 207 (do wyboru są także benzyniaki serii Prince lub diesle 1.4 i 1.6). Wysoko oceniamy więc trwałość silnika i jego osprzętu – prosta konstrukcja. Nie oznacza to, że nie pojawiają się usterki układu elektrycznego lub komputera, które spowodują unieruchomienie się silnika – kontrolki lubią się świecić w tym aucie. Chętnie psuje się również sterownik nawiewu/klimatyzacji. Często przepalają się żarówki. Niestety, dostęp do nich, a także np. do akumulatora, jest bardzo słaby (krótka maska) i wymaga niemalże specjalistycznej wiedzy. Bardzo chwalimy za to zabezpieczenie antykorozyjne – korodują tylko powypadkowe egzemplarze. W tej kategorii 207 zgarnia prawie maksymalną liczbę punktów (a jest co zgarniać). I wreszcie zawieszenie – proste i całkiem trwałe (belka skrętna), o poprawionej konstrukcji względem wcześniejszych modeli, których tylne koła wyginały się w negatyw. Warto podkreślić, że naprawy są tanie.
Sytuacja rynkowa
Bardzo popularny samochód – ponad 1000 ogłoszeń w Polsce, z czego ponad 1/3 to diesle (bardzo duży odsetek jak na małe auto). Ceny zaczynają się od ok. 7 tys. zł za najstarsze auta z lat 2006-07. Egzemplarze poliftingowe to wydatek od ok. 10 tys. – przy czym naprawdę ładne auta są wyraźnie droższe. Najtańsze są diesle (często ukryte usterki) oraz białe wersje 3-drzwiowe, często poflotowe. Na taki egzemplarz, jak nasz (2011 r.) trzeba przygotować minimum 15 tys. zł.
Podsumowanie
Peugeot 207 to jedno z atrakcyjniejszych aut klasy B z lat 2006-12. W wersji z silnikiem 1.4 nadaje się głównie do miasta oraz na krótkie trasy. Auto poza ergonomią i niedostatkami wnętrza nie ma właściwie słabych punktów, stąd przyzwoity ocena końcowa.
Na plus należy zaliczyć: ładny projekt nadwozia, oszczędny i wystarczająco dynamiczny w mieście silnik, dobre prowadzenie, dość precyzyjny układ kierowniczy, dość duży bagażnik, niskie koszty napraw
Na minus: braki w ergonomii wnętrza oraz jakość niektórych elementów (drzwi, tapicerka, przyciski), awarie elektryki (często święcące się kontrolki), trudny dostęp do niektórych podzespołów w komorze silnika, mało miejsca z tyłu.